Home » Posts tagged 'praca'

Tag Archives: praca

Blog

4 powody by iść na targi pracy

Szukanie pracy, to praca na cały etat. Tak, tak- kto tego doświadczył, ten na pewno przyzna mi rację. Warto  wtedy korzystać ze wszelkich narzędzi i sposobów, które mogą nam pomóc w znalezieniu tej wymarzonej posady.

Jednym z takich sposobów są różnego rodzaju targi pracy. Warto tam pójść z wielu powodów. Poniżej kilka z nich.

  1. Mamy szanse dowiedzieć się, jakie oferty oferują pracodawcy. Nie zawsze to są tylko te, które widnieją na stornach portali z ofertami pracy.
  2. Porozmawiać bezpośrednio z osobami zatrudnionymi w firmach i dowiedzieć się więcej o pracy tam.
  3. Nawiązać kontakt bezpośrednio z osobą, która jest odpowiedzialna za rekrutację, a może czasem nawet z przyszłym szefem lub szefową. Zawsze to lepiej niż wysyłać cv na ogólnego maila rekrutacja@info.pl
  4. Zyskać nowe znajomości zawodowe

W najbliższych dniach odbywają się takie targi w Warszawie:

10-11 marca BUW – więcej informacji http://targi.praca.pl/

18-19 marca Stadion narodowy http://www.talentdays.pl/warszawa-targi-pracy

Działajcie z sukcesem!!!

 

 

 

Dzień Kobiet- świętujemy!!!

Drogie Panie, fantastyczne Kobiety,

Dzisiaj nasze święto, więc świętujmy z przytupem, energicznie, z uśmiechem 🙂 Obyśmy zawsze szły własną upragnioną drogą. Żebyśmy sięgały po to, co chcemy. A przede wszystkim były sobą i były szczęśliwe!!!!!

A w prezencie dla Was 10 zasad Henryki Bochniarz dla kobiet. Korzystajcie z nich!!!

1. Żyj w zgodzie z sobą.
Poznaj swoje zalety i wady. Staraj się tak żyć, żeby Twoje zalety ukazywały się w pełnym blasku, a wady Ci nie przeszkadzały.

2. Stawiaj sobie ambitne, ale wykonalne cele.
Po co się frustrować, ustawiając sobie poprzeczkę za wysoko?

3. Wykorzystaj każdą możliwość, by nauczyć się czegoś nowego.
Nie ma nic gorszego niż przestać się rozwijać.

4. Naucz się przegrywać i wyciągać wnioski z porażek.
Prawdziwa porażka to ta, która Cię niczego nie nauczyła.
5. Niech wzmacnia Cię każdy sukces.
Niech nawet najmniejszy sukces dodaje Ci sił. Jeśli choć raz osiągnęłaś cel, bądź pewna, że następnym razem też Ci się uda.

6. Zachowaj w życiu równowagę.
Nawet najciekawsza praca to nie wszystko. Warto mieć rodzinę, przyjaciół, hobby.

7. Powinnaś umieć „się sprzedać”.

Nie wystarczy dobrze coś zrobić – ktoś musi to jeszcze zauważyć i „kupić”.

8. Naucz się lubić siebie.
Tylko ktoś szczęśliwy i zadowolony może dać szczęście i radość innym.

9. Pozwól sobie na trochę egoizmu.
Naprawdę nie musisz wszystkich wokół uszczęśliwiać. Czasem trzeba uszczęśliwić siebie.

10. Popieraj inne kobiety .
Dlatego że są kobietami i dlatego że są dobrze zorganizowane, odpowiedzialne, profesjonalne, lojalne.

Fantastycznego Dnia Kobiet!!!!!

047

Pułapki kariery

Polecam przeczytać ten artykuł : http://blog.antal.com/pMP900399350ulapki-kariery/

Warto na to zwrócić uwagę, kiedy otrzymujecie jakąś propozycję zawodową.

Nie ma nic gorszego, kiedy okaże się, że stanowisko, które objęliście to klasyczne „zamienił stryjek siekierkę na kijek” 😉

Warto słuchać uważnie tego, co mówi pracodawca. Z tych informacji można wiele wyciągnąć 🙂 , albo np.: dowiedzieć się, że proponowane stanowisko to „kongo bongo” i zero realności 😉 Bo i tak się zdarza.

Zawsze zadawajcie pytania np.: co do zakresu obowiązków, umiejscowienia w strukturze, oczekiwań itp.

Dawajcie sobie również czas, żeby nad ofertą się dokładnie zastanowić. A jeżeli ktoś zmusza Was, żebyście zdecydowali się na coś od razu, to tym bardziej przyjrzyjcie się tej ofercie uważnie.

I najważniejsze to – PYTAJCIE samych siebie i uczciwie sobie odpowiedzcie, czy chcecie daną pracę wykonywać. Często bywa tak, że jak człowiek „nagina” się do jakiejś pracy, idąc na kompromis z samym sobą, to zazwyczaj kończy się to jakimiś frustracjami i niepotrzebnym stresem. Miejcie odwagę stawać za sobą i swoimi potrzebami 🙂 Howgh!

Miłego długieeeeeego weekendu 🙂

Lekcje od szefów

Natknęłam się na ten artykuł i myślę, że warto go przeczytać:

 

http://www.hbrp.pl/news.php?id=854&t=cztery-lekcje-najlepszych-szefow-jakich-mialam

Ja tylko o jednym z moich szefów mogłabym napisać dobrze. Jego „lekcje” dały mi bardzo dużo odnośnie mojej kariery zawodowej. Do dzisiaj mam je w pamięci i przekazuję innym, bo są takie wartościowe

Całą resztę…ekhmm…uczcę milczeniem 😉 Nauczyli mnie dużo o tym, jakim menedżerem nie należy być 🙂

 

Jeżeli nie teraz to kiedy?

Czasami pytają mnie osoby, kiedy jest właściwy moment, żeby pomyśleć o zamianach w swoim życiu zawodowym. Ja im na to odpowiadam: Teraz!

Jeżeli tylko czujesz, że coś Cię uwiera, nie masz satysfakcji w pracy, to to jest właśnie ten moment, żeby rozpocząć drogę. Ktoś kiedyś powiedział: Jeżeli nie teraz to kiedy? I jeżeli nie ja to kto?  I ja się pod tym podpisuję obiema rękami.

Zrobiono kiedyś badania osób tuż przed śmiercią i wiecie co mówili? Żałowali, że przeżyli swoje życie tak, jak przeżyli.  Że chcieli je przeżyć inaczej, ale tak się nie stało. Dlaczego? Zwlekali.

Nie ma na co czekać. Zacznij od małego kroku już dziś. Bo może się okazać, że ten krok to podróż Twojego życia 🙂

teraz Twój czas

Szukamy łosia

Ostatnie przypadki rekrutacyjne moich klientów skłaniają mnie do refleksji, że pracodawcy bawią się w grę pt. Szukamy łosia. Szukanie zaczynam się już na etapie ogłoszenia o pracę, gdzie kamufluje się kogno bongo jakie jest na danym stanowisku, albo piszę się nieprawdę. Przysłowiowym łosiem jest kandydat/ kandydatka, z którym można zrobić co się tylko żywnie podoba, bo i tak to on/ona jest po stronie proszącego. Często liczą pracodawcy na to, że łoś/łosica (wiem,że fachowo się to nazywa klempa, ale kojarzy mi się to ze starą klempą, więc wolę łosicę), zdecyduje się na wszystko, co zaproponują, bo na rynku pracy bryndza i trzeba brać co dają.

Zadziwia mnie i przeraża ten brak szacunku do drugiego człowieka. Mam wrażenie, że poziom chamstwa, bezczelności, prostactwa, bylejakości, traktowania kogoś z góry wzrósł ostatnio znacznie wśród pracodawców. Bo jak inaczej można mówić o tych poniższych przypadkach?

Moja klientka została poproszona o podpisanie weksla in-blanco z tytułu tego, że zostanie zatrudniona w pewnej firmie i zajmie się sprzedażą jej produktów. Kiedy powiedziała, że nie podpisze, bo to chyba jakiś żart, pan rekrutujący jej odpowiedział:”Ale my tu wszyscy musieliśmy to podpisać. To tylko taka proforma”.  No ładna mi proforma, jeżeli w przypadku zwolnienia pod byle pretekstem, możesz stracić wszystko.  Gratuluję tym, którzy podpisali.

Inny z kolei klient był rekrutowany przez firmę  przez ponad 5 miesięcy. Miał tych rozmów w firmie chyba z 6-7. Kolejne osoby, które z nim rozmawiały były zachwycone od bezpośredniej przełożonej, przez szefowę szefowej itp. Firma cały czas mówiła,że chcą,żeby u nich pracował i umawiała go na kolejne spotkania. Podkreślali,że już bardzo długo szukają i że on jest tym właściwym, że następna rozmowa to już tylko proforma i że pozostali kandydaci odpadli. I nagle na ostatniej prostej trafił do działu HR. A tutaj na spotkaniu dostał informację: Proces rekrutacji jest w toku.Są inni kandydaci. Odezwiemy się z informacją odnośnie naszej decyzji. Decyzja była odmowna, a uzasadnienie tak absurdalne, że aż normalnie żałosne w stylu „z tysiąca umiejętności pana, znaleźliśmy, że ma pan jedną z nich na 80% rozwiniętą,a nie na 100%. Dziękujemy” Jak się potem okazało mój klient na spotkaniu z panią z HR, nie odpowiedział zgodnie z tym,co pani oczekiwała,że odpowie.

Kolejna klientka opowiadała mi, że na spotkaniu z dyr HR-u została potraktowana jak intruz, z powodu tego, że zadawała pytania w obliczu „jej wysokości” pani dyrektor, a powinna siedzieć cicho. No cóż…okazało się, że jej pytania i pokrętne odpowiedzi pani dyrektor,  uratowały ją przed pójściem do pracy z niezłym bajzlem w środku. Wyszło też przy okazji, że tak właściwie to nie szukają oni menedżera ( a na to stanowisko była prowadzona rekrutacja), a właściwie to specjalisty i na razie to jeszcze nie wiedzą, gdzie on będzie w strukturze i za co będzie odpowiadać.

Mnie osobiście z kolei „rozbroił” jeden klient, który pod pozorem pt. musimy panią jeszcze sprawdzić lepiej czy się nadaje pani do prowadzenia dla nas szkoleń, stwierdził, że demo szkolenia  trwające 2 godz. mu nie wystarcza i poprosił o próbkę w postaci jednodniowego szkolenia. Kiedy zapytałam się,czy zamierza za to zapłacić, bo nie kwalifikuje się to jako demo szkolenia, to się oburzył.

Ja nie wiem, czy coś się ostatnio porobiło, czy po prostu moi klienci trafiają na takie ciekawe przypadki. Dodam tylko, że wszystkie opisane wyżej przypadki pochodzą ze znanych na rynku firm. Sądzę jednak, że czasy zrobiły się ciężkie i wydaje się niektórym, że wszystkie chwyty są dozwolone. Zastanawiam mnie jednak, czy te osoby, które tak „cudownie” postępują z kandydatami, to kiedy stają nagle po drugiej stronie, to też się tak zachowują? A może dziwią, że jest jak jest?

Jestem za tym, żeby łosi szukać, tam gdzie ich miejsce. O np.tutaj A ludzi traktować jak ludzi czyli  z szacunkiem, kompetentnie i w taki sposób, w jaki by się chciało samemu być traktowanym.